Rozdział 7
— Przecież Sakura - chan w życiu nie opuściłaby wioski — powiedział, jakby na pokrzepienie samego siebie.— Też tak myślałem. Jednak oprócz dezercji, informator Konohy potwierdził, że wstąpiła do Akatsuki. Jest poszukiwana żywa lub martwa.— Nie możliwe, to nie jest prawda. Sakura - chan nigdy by tego nie zrobiła.— Czasami ludzie, których wydaje się, że znamy, sprawiają tylko takie wrażenie.
K.
Rozdział #20
— Powiedz mi jeszcze raz, dlaczego zgodziłem się na objęcie stanowiska kierowniczego? — zapytał Deidary, z którym przemierzał korytarz szpitalny.— Ponieważ wprost uwielbiasz dyrygować ludźmi — odrzekł radiolog, wsadzając ręce do kieszeni spodni.— To idiotyczne. Następnym razem, kiedy będę chciał się wykazać, proszę walnij mnie w łeb.— Będę miał z tego niezły ubaw.
K.
Epilog
Jak byłem dzieckiem, Itachi zapytał, czy się czegoś boję? A ja odpowiedziałem, że nie. Teraz bym skłamał — westchnął, wycierając nos niedbale o rękaw bluzy. — Boje się jak cholera. Tego uczucia i tego, że wszystko spieprzyłem.
K.
Rozdział dwudziesty drugi
"Leżąc na szpitalnym łóżku Sakura zastanawiała się ile jeszcze rzeczy pójdzie nie tak. Ile razy narazi kogoś na niebezpieczeństwo? Miała do siebie ogromny wyrzut, że zgodziła się na to, żeby Sasuke ją asekurował. Ona wyszła z tej sytuacji bez większych uszczerbków, miała tylko kilka zadrapań. Uchiha nie odzyskał przytomności jak zabierali go do karetki. Czekała spięta na jakiekolwiek wiadomości."
Arikashika
Niedorzecznie pomysłowa żona [SasoSaku]
Coś planowała, wiedział to od tygodni. Nawet jeśli o fakcie poinformowała go dopiero dzisiejszego ranka. Przejrzał ją wcześniej. Była typem osoby, która nie mogła wytrzymać ukrywania niespodzianki. Nawet jeśli sama ją szykowała.
Sayuri7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz