Rozdział dziewiętnasty
"Sasuke wstał, a za nim Sakura. Pożegnali się z Mią i jej matką, która miała oczy czerwone od płaczu. Czy Sakura współczuła rodzinie? W pewnym sensie na pewno tak, chociaż mogła podejrzewać, że dla Mii dorastanie w tak wymagającej rodzinie również nie było łatwe. Wchodziła w dorosłość, chciała być samodzielna, przeżywała swoje pierwsze miłości i zauroczenia. Próby wsadzenia dziewczyny w ramkę doskonałości wyszło im tylko bokiem. "
Arikashika
Rozdział 6
— Jak tam chcecie — prawnik uniósł ręce w geście kapitulacji. — Tylko nie myślcie, że będę wam robił ramen jak się pochorujecie.— Ty Uzumaki nie umiesz gotować — zaśmiała się Sakura. — Prędzej skończyłoby się to zatruciem pokarmowym.
K.
Rozdział 6
— Zastanawiam się, dlaczego odszedłeś ze swojej wioski?— Wy konoszańskie dzieci nie macie pojęcia o świecie i jego brutalności — zaczął wyrzucając niedopałek na dół.— Kiedyś już to gdzieś słyszałam — odpowiedziała i spojrzała w dal. Wspomnienia mostu w Kraju Fal wracały i Sakura poczuła dziwne uczucie nostalgii.
K.
Ratujmy co się da [KakaMei]
— Wyślij Kakashiego — oznajmiła, nawet nie patrząc w jego stronę. Mężczyzna podrapał się po pokrytej kilkudniowym zarostem brodzie, nieprzekonany jej decyzją.— Jesteś pewna? Raczej nie będzie zadowolony, że pozbawiasz go wolnego.— Będzie tak samo niezadowolony, jak ty na każdym wyjeździe w Sunie. — Składając ostatni podpis na czytanym dokumencie, wreszcie oderwała się, aby rzucić Shikamaru drwiące spojrzenie.
Krropcia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz